Pokojowy protest jednoczy mieszkańców Śląska, którzy sprzeciwiają się rabunkowej eksploatacji węgla pod miastami.

Wśród relacji medialnych na temat imielińskiego protestu najbardziej widoczna jest kontrmanifestacja, bo była hałaśliwa, agresywna i brutalna. Dziś jednak chcielibyśmy napisać o fenomenie naszych protestów, o tym, że zmieniły one świadomość mieszkańców – zintegrowały wciąż powiększające się grono protestujących. Zaczynała nas garstka, a wokół słyszeliśmy, że nic nie możemy, nie poradzimy, bo na Śląsku trzeba kopać do ostatniej grudy węgla, choćby po trupach. Dziś jest nas wielu i mamy wsparcie życzliwych ludzi z całej Polski. Obywatelski protest zjednoczył mieszkańców Imielina i Kosztów, przyciągnął mieszkańców Jelenia, którzy przecież też odczują negatywne skutki tej eksploatacji, zaprzyjaźnił nas z mieszkańcami Rybnika, Studzienic, Pszczyny i Pielgrzymowic. To wszystko w atmosferze pokojowej, bez przemocy i wulgaryzmów, z udziałem dzieci, młodzieży i seniorów. Pamiętacie żaglówkę z pikiety przed siedzibą RDOŚ? Siedziały w niej dzieci w wieku wczesnoszkolnym i dmuchały w gwizdki. Miały poczucie, że biorą udział w czymś ważnym. I to jest ważne! Przy całej agresji współczesnego świata, hejcie i mowie nienawiści na każdym kroku imieliński protest jest modelowym przykładem tego, że można walczyć o swoje miasto nie używając argumentów siły. I wiecie co? Tej siły mamy coraz więcej. Tylko że ona jest w naszych głowach i sercach, a nie w pięściach! Wielka zmiana może się zacząć od małego miasta!

O obywatelskim nieposłuszeństwie mieszkańców Imielina wie dziś cała Polska.

Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Imielina, naszym sąsiadom z Mysłowic i Jaworzna, którzy wsparli nasz protest oraz obecnym na manifestacji organizacjom pozarządowym: Ratujmy Imielin & Nasz Imielin , Partia Zieloni – Katowice , Klub Myśli Ekologicznej, Greenpeace Polska, Śląski Ruch Klimatyczny, Fundacja Rozwój TAK – Odkrywki NIE Stowarzyszenie Nasza Ziemia Mysłowice Strajk dla Ziemi – Earth Strike – Kraków NIE dla eksploatacji złoża „Paruszowiec” , Federacja Anarchistyczna, Zielony Imielin

W jedności siła!

Mieszkańcy i ich sąsiedzi z okolicznych miast bronią Imielina. Blokada ulicy Imielińskiej.

31 stycznia mieszkańcy Imielina wyszli na ulicę, by jeszcze raz zaprotestować przeciwko eksploatacji węgla kamiennego metodą „na zawał stropu” na zaledwie 180m pod miastem.

Protest został zgłoszony kilka tygodni przed planowanym wydarzeniem. Blokadę zorganizowało z naszą pomocą stowarzyszenie Nasz Imielin. Wszystkie procedury zostały dopełnione. Pierwsza grupa mieszkańców, wspieranych przez członków zielonych organizacji pozarządowych przyszła na miejsce blokady z transparentami około 15.00. Z minuty na minutę przybywało coraz więcej osób. Na blokadę przyszli mieszkańcy w różnym wieku: od przedszkolaków po seniorów, całymi rodzinami, bo wszystkie formy protestu w Imielinie mają charakter pokojowy i scalający społeczność lokalną. Taki był „Łańcuch rąk dla Imielina” na rynku, czy pikieta przed siedzibą RDOŚ w Katowicach. We współczesnym świecie jest tyle agresji, że w naszej małej ojczyźnie nie zgadzamy się na nią. Dlatego protestujemy pokojowo. Nie trzeba się bić, czy wyzywać, żeby jasno wyrazić swoje zdanie.

Zgodnie z ustaleniami z policją blokowaliśmy drogę 10 minut, potem przez kolejne 10 puszczaliśmy samochody. Skandowaliśmy hasła, również te wypisane na transparentach: „Chcemy żyć spokojnie!”, „NIE dla zawału”, „Węgiel padnie – wody braknie!”, „Bezpieczeństwo dla górników!”, czy „Ręce precz od Imielina, niech kopalnia się zatrzyma!”. Kierowcy czekający na przejazd otrzymywali od nas informacje na temat protestu i pamiątkowy kalendarz. Policja zresztą tak pokierowała objazdami, że w samym Imielinie ruch samochodowy był niewielki.

To, czego doświadczyliśmy na miejscu, wstrząsnęło nami do głębi. Naprzeciwko nas stanęła silna grupa pracowników PGG w kamizelkach związkowców górniczych, którzy przyjechali autokarami z pobliskich Lędzin i samochodami zarejestrowanymi w powiatach pszczyńskim i oświęcimskim. Po kilkunastu minutach skandowania haseł, w stronę mieszkańców Imielina posypały się wulgaryzmy, a potem grudki gliny, kamienie i petardy. Policja odgradzała obie grupy, ale ich siły były nieproporcjonalnie małe w stosunku do ilości osób, protestujący mieszkańcy skarżyli się, że służby nie reagują na odpalane race i rzucane kamienie. Blokada drogi trwała w sumie około godziny, po czym zgromadzenie zostało rozwiązane ze względów bezpieczeństwa. Gdy mieszkańcy odchodzili w stronę DK Sokolnia, związkowcy zaczęli triumfalnie ryczeć: „Wypier****ć!” i grozić, że wrócą i „to rozkur***ą”.

Po dłuższej chwili za mieszkańcami puścili się skupieni w małych grupkach agresywni uczestnicy kontrmanifestacji, którzy fizycznie i słownie atakowali wracających do domów ludzi, opluwali odjeżdżające z parkingu samochody.

Dawno nie doświadczyliśmy tutaj pokazu takiego chamstwa i brutalności. Hejt wylewany na nas od dawna w internecie zmaterializował się w postaci wulgaryzmów i aktów przemocy. To nie do przyjęcia w cywilizowanym kraju. Jak długo będziemy żyć pod dyktando rozzuchwalonych własną bezkarnością związkowców górniczych? Mamy czekać, aż spełnią groźby i w wolnej chwili przyjadą, by zdemolować nasze miasto?

A może ten pokaz siły był zaadresowany nie tylko do mieszkańców Imielina. Może podobny spektakl rozegra się w Warszawie pod koniec lutego, kiedy to ma się odbyć „wielka manifestacja” górników pod kancelarią premiera?

Społeczny protest przeciwko eksploatacji węgla pod Imielinem trwa już dwa lata. Nasze argumenty są znane, ale narosło wokół nich wiele mitów. Poniżej zatem podajemy fakty i mity – dla rozróżnienia. Oto one:

F A K T Y

Imielin Północ – Planowana eksploatacja złoża węgla kamiennego „Imielin Północ” (około 70 mln ton węgla kamiennego) ma objąć zakresem oddziaływania około 50% powierzchni miasta oraz dwa zbiorniki wody pitnej: zalew Dziećkowice i gigantyczne rezerwy wody pitnej GZWP Chrzanów 452.

Na zawał” – Polska Grupa Górnicza planuje wydobycie węgla kamiennego metodą „na zawał” na kilku pokładach, z czego najpłytszy jest na głębokości zaledwie 180m. 

Jakość węgla” – Według dokumentacji przedłożonej przez inwestora, nie spełnia norm dotyczącej dobrej jakości węgla m.in. w kwestii energetyczności, zawartości siarki (2%) .

Węgiel czy woda?” – Planowana eksploatacja zagraża zbiornikowi Dziećkowice (zbiornik wody pitnej dla znacznej część województwa śląskiego) oraz rezerwom wód z Głównego Zbiornika Wód Podziemnych Chrzanów 452 o udokumentowanych zasobach 35 razy większych od zbiornika Dziećkowice. Istnieje spore ryzyko uszkodzenia dna oraz dewastacji czystości wód lub utraty wody w wyrobiskach kopalnianych.

Zrzuty wody przemysłowej” – Opinia hydrogeologiczna wskazuje na duże ryzyko degradacji wody z ujęć powierzchniowych i głębinowych, a w konsekwencji zatrucia wody w Wiśle metalami ciężkimi.  Zrzut wód przemysłowych do zlewiska rzeki Wisły w planowanym okresie eksploatacji to prawie 300 mln metrów sześciennych wody, ta ilość to woda dla 10 mln osób w skali roku. 

Opinia społeczna” – Strona społeczna wskazuje na niewystarczające konsultacje z mieszkańcami i ignorowanie opinii ekspertów z zakresu geologii i hydrologii

Ekonomia” – Czy wobec obecnej tendencji spadkowej cen węgla na świecie i jednocześnie wysokiego kosztu wydobycia węgla w Polsce istnieje ekonomiczne uzasadnienie uruchomienia eksploatacji złoża „Imielin-Północ”? To pytanie do inwestora Polskiej Grupy Górniczej.

M I T Y

Budynki w Imielinie są zabezpieczone – W strefie oddziaływania będzie ponad 3 tys. budynków mieszkalnych, gospodarskich oraz obiektów przemysłowych. W opinii inwestora 80% tych budynków jest zabezpieczonych przeciw eksploatacji i spodziewanym szkodom górniczym. W opinii strony społecznej przeprowadzona na zlecenie inwestora analiza budynków w Imielinie została zrobiona nierzetelnie i wskazany procent budynków odpornych na wstrząsy jest kilkukrotnie zawyżony. Trzeba pamiętać, że wiele domów w Imielinie zostało wybudowanych bez zabezpieczeń, bo ich właściciele na etapie budowy otrzymali informacje od urzędów górniczych lub Kompanii Węglowej, że w Imielinie nie planuje się wydobycia węgla, a szkody górnicze będą 0 kategorii. Teraz geolodzy przewidują 3, 4 a nawet 5.

Kopalnia będzie wypłacała odszkodowania z tytułu szkód górniczych. – Takie deklaracje ze strony przedstawicieli kopalni nie są poparte pozytywnymi doświadczeniami zarówno mieszkańców jak i samorządu miasta Imielin. Dobrze wiedzą o tym mieszkańcy Śląska, którzy latami sądzą się z zakładami górniczymi o należne im odszkodowania.

Bez uruchomienia złoża Imielin Północ przyszłość kopalni Piast Ziemowit jest zagrożona. – Kopalnia dysponuje na najbliższe lata zasobami na złożach macierzystych i polach górniczych obecnie eksploatowanych. Przedsiębiorca górniczy dysponuje pokładami „Piast-Głęboki” i „Ziemowit-Głęboki”, które wg dyrekcji mogą przedłużyć żywotność kopalni do 2063 roku.

Limity techniczne kopalni. – Kopalnie ma zgodę na zwiększenie zrzutu wód technicznych do zlewiska wody Wisły. Niestety obecne limity zrzutów wód technicznych przyznane kopalni są na wyczerpaniu.

Protesty nie mają sensu, koncesja jest już załatwiona”  – to wypowiedzi i opinie górników z forów i mediów społecznościowych. Przedstawiciele imielińskich organizacji ekologicznych uważają, że działania i aktywizacja społeczności lokalnej są ważne i  niezbędne. Będziemy więc nadal prowadzili zarówno działania prawne mając poparcie samorządu jak i działania związane z nagłaśnianiem faktów i mitów dotyczących planowanej eksploatacji złoża Imielin. Nie chcemy transformacji Imielina od zielonego do czarnego.

KWK „Piast-Ziemowit” nie jest wcale zależna od złoża „Imielin-Północ”. Ma jeszcze dwa pokłady do dyspozycji. U siebie.

fot. Max Zieliński

Związkowcy górniczy KWK Ziemowit zorganizowali autokary dla wszystkich chętnych, którzy wzięliby udział w kontrmanifestacji. Skrzyknęli się na wieść o planowanej przez mieszkańców Imielina blokadzie drogi. Rozkleili ogłoszenia na terenie kopalni Ziemowit, apelując o udział. Co ciekawe związkowcy uderzyli z apelem do górników, informując, że jeśli się nie zaangażują, kopalnia zostanie zamknięta do roku 2026.

21 stycznia na terenie kopalni Ziemowit pojawiły się ogłoszenia następującej treści: „Związki Zawodowe działające w KWK „Ziemowit” organizują wyjazd w dniu 31.01.2020r. do Imielina, w celu zamanifestowania swojego poparcia dla uruchomienia wydobycia węgla ze złóż Imielin Północ, które są naturalnym przedłużeniem bytu naszej kopalni i przyszłością naszą oraz naszych rodzin. Bez waszego wsparcia wspólnego zaangażowania kopalnia zostanie zamknięta w 2026r.!!!! (pisownia oryginalna). Zdjęcie szybko znalazło się w mediach społecznościowych i wywołało spore zainteresowanie – nie tylko górników.

Tematem zainteresował się reporter „Dziennika Zachodniego”, który zwrócił się zarówno do związków zawodowych, jak i do Polskiej Grupy Górniczej o komentarz w tej sprawie:

„Skąd ta informacja i taka data? Zapytaliśmy w Polskiej Grupie Górniczej. – Nic nam o tym nie wiadomo – poinformowali nas przedstawiciele spółki. Wciąż czekamy na odpowiedź związków górniczych w tej sprawie.

Na jakiej podstawie związkowcy straszą górników, że zakład zostanie zamknięty? Kopalnia „Piast-Ziemowit” nie jest przecież uzależniona od złoża „Imielin-Północ”, z którego węgiel jest słabej jakości i ma 2% siarki. Przedsiębiorca górniczy dysponuje jeszcze dwoma pokładami: „Piast-Głęboki” i „Ziemowit-Głęboki”, które – według dyrekcji – mogą zapewnić żywotność kopalni aż do roku 2063 roku. http://nettg.pl/news/159732/gornictwo-recepta-dla-kopalni-piast-jest-siegniecie-glebiej-po-wegiel/set/page/1

O ile inwestycja będzie rentowna i… zgodna z polską polityką klimatyczną.

Ponieważ kontrmanifestacja została zgłoszona w wymaganym przez prawo terminie, burmistrz wydał zgodę na jej organizację. Waszej refleksji pozostawiamy ocenę zachowania związkowców na manifestacji w Imielinie. Pożegnali nas w swoim rozpoznawalnym w całej Polsce stylu. Rozumiemy, że tym właśnie dla nich jesteśmy: przeszkodą, która niepotrzebnie tu mieszka. Bo trzeba wyeksploatować CAŁY Śląsk, aż padnie. Bez wyjątku.

Lech Gawin, Protest w Imielinie. Związkowcy do mieszkańców: „wypierd…!” Nowe Info, 31 stycznia 2020

Poniżej publikujemy cytowany artykuł:

B. Wojsa: „Kopalnia Ziemowit chce fedrować pod Imielinem. Mieszkańcy protestują, górnicy przyjadą z kontrmanifestacją. „Dziennik Zachodni” 23 stycznia, /dostęp 23 stycznia 2020/

„Związki Zawodowe działające w KWK Ziemowit zorganizowały wyjazd do Imielina w celu zamanifestowania swojego poparcia dla uruchomienia wydobycia węgla ze złóż Imielin Północ, które są naturalnym przedłużeniem bytu naszej kopalni i przyszłością naszą oraz naszych rodzin – taki komunikat pojawił się na kopalni Ziemowit. Ma on zachęcić górników do wyjazdu do Imielina, gdzie odbywa się manifestacja przeciwników powstania kopalni.

Kontrmanifestacja, o której nikt nie wie?

Wniosek od przeciwników kopalni został już oficjalnie złożony do Urzędu Miasta w Imielinie oraz trafił do Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu. – Ustaliłam, że do naszej jednostki oficjalnie powiadomienie wpłynęło 21 stycznia. Będzie to zgromadzenie publiczne na ul. Imielińskiej w dniu 31 stycznia, a organizatorem jest stowarzyszenie Nasz Imielin – mówi asp. szt. Katarzyna Skrzypczyk, rzeczniczka KPP w Bieruniu.

Policjanci nie wiedzą nic za to o kontrmanifestacji organizowanej przez związki zawodowe działające w górnictwie. Mimo tego, że na kopalni Ziemowit takie ogłoszenie się pojawiło. Urząd Miasta w Imielinie również nic o tym nie wie. Takie zgłoszenie nie wpłynęło, ale zgodnie z zasadami jest na to czas jeszcze do poniedziałku, 27 stycznia – mówią w UM Imielin.

Co ciekawe, w komunikacie zawartym i powieszonym na terenie KWK Ziemowit jest jeszcze jedna informacja, która głosi: – Bez waszego wsparcia i wspólnego zaangażowania kopalnia zostanie zamknięta w 2026 roku!

Ziemowit do zamknięcia w 2026 r.?

Skąd ta informacja i taka data? Zapytaliśmy w Polskiej Grupie Górniczej. – Nic nam o tym nie wiadomo – poinformowali nas przedstawiciele spółki. Wciąż czekamy na odpowiedź związków górniczych w tej sprawie.

Tymczasem stowarzyszenie Nasz Imielin, organizator manifestacji, a także współorganizator – Stowarzyszenie Zielony Imielin, przekazują informacje, że 31 stycznia o godz. 15. odbędzie się blokada ulicy Imielińskiej w związku z protestem mieszkańców przeciwko uruchomienia złoża „Imielin-Północ”.

Sprawa obywatelskiego nieposłuszeństwa i buntu mieszkańców Imielin przeciwko planom kopalni z pewnością jest państwu znana, mieszkańcy protestują już od dwóch lat. Zostali jednak zmuszeni przez kopalnię oraz instytucje zajmujące się z urzędu ochroną środowiska do tak desperackiego kroku, jakim jest blokada ulicy – podają organizatorzy. Zablokowana zostanie ulica Imielińska – główna ulica w mieście, po której przebiega cały ruch w kierunku Oświęcim – S1 oraz A4.

„Protestujemy jako mieszkańcy Imielina przeciwko planowanemu wydobyciu ze złoża Imielin północ grupy PGG nie tylko w obronie naszych domów oraz infrastruktury miejskiej. Protestujemy jako przedstawiciele aglomeracji Górnego Śląska w obronie zasobów bardzo dobrej wody pitnej ze zbiornika podziemnego GZWP 452 Chrzanów i Zbiornika Dziećkowice. Z tych zasobów wody pitnej korzystają mieszkańcy naszej górnośląskiej aglomeracji. Pytam kto weźmie odpowiedzialność za zdegradowanie zasobów tej dobrej jakości wody pitnej – mamy ekspertyzy niezależnych hydrogeologów i geologów, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo ich zniszczenia. Czy wezmą odpowiedzialność za to naukowcy, którzy opracowali raport dla kopalni KWK Piast Ziemowit, dyrekcja kopalni, zarząd PGG, a może RDOŚ czy GDOŚ jako instytucje administracji, które powinny stanąć w obronie tych zasobów?” – mówi Tomasz Lamik ze stowarzyszenia Nasz Imielin.

„Apelujemy do pana ministra Kurtyki o to, by nie wydawał koncesji na eksploatację złoża „Imielin-Północ”. Mamy kryzys klimatyczny i deficyty wody w Polsce, przed nami transformacja regionów węglowych. Czy naprawdę zaryzykuje pan minister utratę rezerw wody pitnej dla mieszkańców aglomeracji i poświęci najbardziej zielone miasto na Śląsku? Jaki sens ma otwieranie nowego złoża, skoro już teraz kopalnie mają problem ze zbyciem węgla, którego miliony ton leżą na zwałach?” – apeluje Alicja Zdziechiewicz, stowarzyszenie Zielony Imielin.”

„Manifestacja w Imielinie: wyzwiska, kamienie i petardy. W sporze o kopalnię między górnikami i mieszkańcami interweniowała policja”

Fot. Max Zieliński

Poniżej publikujemy artykuł obecnego na blokadzie drogi w Imielinie Bartosza Wojsy, który wiarygodnie oddaje to, co się wydarzyło pomiędzy protestującymi przeciwko eksploatacji na zawał na 180m mieszkańcami Imielina a związkowcami górniczymi – pracownikami Polskiej Grupy Górniczej (kopalnia Piast-Ziemowit). Cyt. za: „Dziennik Zachodni”, 1 lutego 2020 https://dziennikzachodni.pl/manifestacja-w-imielinie-wyzwiska-kamienie-i-petardy-w-sporze-o-kopalnie-miedzy-gornikami-i-mieszkancami-interweniowala-policja/ar/c1-14755128 (dostęp: 1lutego 2020)

„W Imielinie odbyły się dwie manifestacje dotyczące jednej sprawy: wydobycia złoża Imielin Północ, z czym wiązałoby się fedrowanie kopalni pod domami mieszkańców. Ci nie chcą się na to zgodzić, dlatego zgłosili zgromadzenie i przyszli, by protestować. Naprzeciwko nich stanęli jednak związkowcy i górnicy, którzy – jak przekonywali – „bronią swoich miejsc pracy”. Od samego początku atmosfera w mieście była gorąca. W końcu związkowcy zaczęli wyzywać kontrmanifestantów i rzucać w ich stronę ziemią oraz petardami.

Nie niszczcie Imielina – między innymi z takim transparentem przyszli uczestnicy manifestacji, która odbyła się dzisiaj, 31 stycznia, o godz. 15:00 na ul. Imielińskiej w Imielinie. To mieszkańcy oraz przedstawiciele stowarzyszeń Nasz Imielin oraz Zielony Imielin, którzy sprzeciwiają się pomysłowi fedrowania pod ich domami, gdzie znajduje się złoże Imielin Północ.

– Tym bardziej nie podoba nam się metoda wydobycia „na zawał”. Boimy się szkód górniczych i tego, że nasze domy zaczną się zapadać przez prowadzone pod ziemią prace – mówili mieszkańcy. Jako argument przeciw uruchomieniu wydobycia podnosi się również zanieczyszczenie wód podziemnych oraz zbiorników i cieków wodnych w najbliższej okolicy. Wśród kilkudziesięciu zgromadzonych osób, wielu przyszło w maseczkach ochronnych z narysowanym na nich smutnym grymasem.

Ale nie była to jedyna manifestacja, która wówczas odbyła się w Imielinie. W kontrze do mieszkańców na miejsce przybyli również górnicy i związkowcy z KWK Ziemowit, dla których – jak przekonywali – wydobycie pod Imielinem to ostatnia nadzieja na przedłużenie życia KWK Ziemowit i utrzymanie ich miejsc pracy.

Chętnie usłyszymy argumenty drugiej strony, czekamy na nich – mówili związkowcy. – Czy obrona miejsc pracy jest złem? Czy może powinnością człowieka? – głosił jeden z ich transparentów.

Wbrew temu, o czym mówili związkowcy, ich „uprzejmość” nie trwała zbyt długo. Gdy tylko na miejscu zjawili się ludzie protestujący przeciwko kopalni (na miejscu pierwsi byli górnicy – red.), atmosfera zaczęła się zagęszczać. I choć mieszkańcy byli pokojowo nastawieni, to zwolennicy kopalni prędko zaczęli ich słownie atakować: – Do lasu! Wypier*** – krzyczeli, używając również wielu innych, wulgarnych i nie nadających się do zacytowania słów.

W końcu strona górnicza zaczęła rzucać w kierunku mieszkańców petardami. Niektóre z nich wybuchały osobom pod nogami, także dziennikarzom. Policjanci pilnowali, aby nie doszło do bezpośredniego starcia między uczestnikami manifestacji, ale nie reagowali na rzucanie petard, ani odpalanie mini-rac. Przytrzymywali jednak uczestników manifestacji po stronie związkowców, ponieważ ci co jakiś czas próbowali „startować” do kontrmanifestantów, przeciwników kopalni.

Na sam koniec spotkania sytuacja zaczęła się jednak zaostrzać, a w ruch poszły kamienie i ziemia, którymi górnicy rzucili w stronę uczestników drugiej manifestacji. – Jak trzeba będzie to przyjedziemy i rozkur*** to, ale nie teraz – krzyczał ktoś do związkowców przez mikrofon po stronie górniczej.

Wówczas organizatorzy po stronie „zielonych” zdecydowali, że muszą zakończyć manifestację.

– Jesteśmy zmuszeni rozwiązać zgromadzenie z uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa uczestników – mówili organizatorzy. Podziękowali uczestnikom i bili brawa, przekrzykiwani przez związkowców górniczych, którzy używali wielu wulgaryzmów. W końcu, gdy jeden z mieszkańców im odpowiedział, nerwy puściły. Kilku związkowców rzuciło się w stronę kontrmanifestantów, zaczęły się przepychanki i szarpanina z policjantami. Niektórzy odłączyli się od grupy, próbując „dopaść” osoby, które odeszły od policjantów. Na szczęście mundurowi zachowali czujność i od razu reagowali, rozdzielając agresorów.

Ale w miejscu oddalonym od manifestacji, gdzie policjantów już nie było, wciąż dochodziło do agresji. Związkowcy rzucali się po drodze na mieszkańców, popychali ich, szarpali. Uderzali również w ich samochody, którymi próbowali odjechać. Gdy w końcu jeden z agresywnych mężczyzn próbował uderzyć mieszkańca, powstrzymali go koledzy.

Wtedy nadjechał też radiowóz na sygnale, który rozdzielił agresorów. Do samego końca, póki wszyscy uczestnicy nie odjechali z miejsca pod czujnym okiem policjantów, panowała nerwowa atmosfera. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nikomu nic poważnego się na szczęście nie stało.”

Bartosz Wojsa, „Manifestacja w Imielinie: wyzwiska, kamienie i petardy. W sporze o kopalnię między górnikami i mieszkańcami interweniowała policja”. Dziennik Zachodni, 1 lutego 2020 (dostęp 1 lutego 2020)