fot. Joanna Łukowska, Radio Eska


Powstałe kilka miesięcy temu zalewisko na Cisowcu coraz poważniej zagraża okolicznym zabudowaniom i degraduje nieodwracalnie zalany teren. W wyniku prowadzonej eksploatacji górniczej bieg potoku Cisowiec obniżył się na tyle, że zamiast wpadać do rzeki Imielinka, tworzy rozległe rozlewisko po obu stronach drogi wojewódzkiej 943, pomiędzy ulicami Grzybową i Karolinki.

Od ponad 10 lat(!), kopalnia Ziemowit, własność Polskiej Grupy Górniczej, nie realizuje obiecanej regulacji biegu rzeki Imielinka, która w wyniku szkód górniczych biegnie wyżej niż obniżający się rok rocznie bieg potoku Cisowiec. Brak realizacji prac spółka już od 5 lat tłumaczy nieuzyskaniem pozwolenia na budowę i wejście w teren od odpowiednich instytucji. Wygląda na to, że winni znowu znajdują się gdzie indziej. „Chcemy naprawić ale nam nie pozwalają…” tłumaczenie tym bardziej żenujące, że to właśnie spółka górnicza jest odpowiedzialna za projekt i zakres prac regulacji rzeki, i do tej pory nie przygotowała dokumentacji, w formie nadającej się do wydania stosownych pozwoleń. To typowy przykład zachowania przedsiębiorcy górniczego, który latami unika odpowiedzialności za szkody, które powstały w wyniku jego działalności. Tyle są warte zapewnienia i deklaracje o całkowitym usuwaniu poczynionych szkód górniczych.

Oburzające również jest zachowanie reprezentanta ponoszącej winę za szkody na Cisowcu kopalni „Ziemowit”, który, jak relacjonuje red. Zając z „Kuriera Imielińskiego”: na marcowym posiedzeniu Komisji Budżetu, Gospodarki i Rozwoju (…) wypowiadał się na temat zalewiska na Cisowcu. Zastrzegł sobie jednak, że informacje, które przekazuje, nie mogą trafić do mediów bez jego autoryzacji. Jest to o tyle dziwne, że spotkania komisji (tak jak i obrady rady gminy) są publiczne, czyli dostępne dla każdego – łącznie z prawem nagrywania dźwięku i obrazu (przypomnijmy, że obrady rady gmin są rejestrowane i można je zobaczyć w internecie). Gwarantuje to Konstytucja RP (art. 61 ust. 2), natomiast przedstawiciel kopalni nie był tam prywatnie tylko służbowo – zresztą jako reprezentant państwowej firmy. Można by stąd wyciągnąć wniosek, że pracownika kop. „Ziemowit” to prawo nie obowiązuje.” Niestety nie pierwszy raz widzimy taką postawę przedstawicieli kopalni w stosunku do radnych naszego miasta.

Poniżej linki do reportażu Radia Eska oraz Kuriera Imielińskiego w tej sprawie. A jak dziś wygląda rozlewisko na Cisowcu i co daje naprędce zaimprowizowana przez spółkę „pompa” wody? Możecie podjechać i zobaczyć sami. Łatwo się domyślić jak będzie wyglądał ten teren i okoliczne zabudowania jeśli najbliższe miesiące będą deszczowe? A póki co pogoda tej wiosny nas nie rozpieszcza.
Źródła: https://www.imielin.pl/files/files/Kurier04m1.pdf
https://www.eska.pl/…/szkody-gornicze-w-imielinie…

Recommended Posts